do świąt pozostało równo dwa tygodnie.
Jakby tu zatrzymać czas...
Chociaż nie w swoim domu, wszystko popakowane w kartonach, ale pierniki musiały powstać, i powstały, jeszcze w listopadzie :)
Podczas pieczenia grono chętnych do wykrawania dość znacznie się powiększyło :)
Jazda obowiązkowa: Ciocia Monia przy piernikach, nieważne w domu czy na wynajmie :)
Puszki z Lidla :)
Pierogi powstały w ostatnią sobotę i już nie mogą się doczekać Wigilii, w tym roku przepis na ciasto od Tereni z dodatkiem oliwy, faktycznie ciasto się aż tak nie lepi i jest bardziej plastyczne
a na budowie etap osuszania, mogę wam pokazać naszą radość ostatnich dni:
czyli już można żyć :)
pozdrawiam
do następnego :)
Emilystar