Joe Bonamassa Show - pokoncertowe reminescencje
Koncert zaczął się tak jak sobie to wymarzyłem - od seta akustycznego, podczas którego Joe zagrał wraz z perkusistą Tal'em Bergmanem na bongosach i Derekiem Sherinianem na klawiszach kilka moich ulubionych kompozycji, które w jego wykonaniu brzmią genialnie:
Palm Trees Helicopters and Gasoline
Seagull (Bad Company cover)
Jelly Roll (Charles Mingus cover)
Athens to Athens
Potem zaczęła się ta "elektryczna" część wystepu. Było bosko. To był mój pierwszy koncert Bonamassy i jestem oczarowany. Znałem już te wszystkie utwory na pamięć i tak bardzo chciałem choć kilka z nich usłyszeć. A tymczasem Joe zagrał po prostu wszystko, co tak kocham w jego muzyce. Był Dust Bowl na początek, cover Who's Been Talking jak i Dislocated boy z ostatniej płyty studyjnej. Oczywiście Slow Train, Sloe Gin poprzedzony angdotą o tym jak to fani obrazili się na Joe za to, że w ciągu 3 lat grania tego utworu na każdym koncercie, postanowił odłożyć go na trzy koncerty. Co się działo - mailom, prośbom i groźbom nie było końca. Jeden gość napisał maila do Joe w stylu "Na 30 rocznicę ślubu przejechałem z żoną 300 km na Twój koncert, a jedyne czego pragnęła moja żona to usłyszeć Twój Sloe Gin. I co? I Ty go nie zagrałeś. Co Ty sobie w ogóle k... wyobrażasz!" Ale w Wawie go zagrał. Był cudowny. Nie zabrakło także utworu z repertuaru rozwiązanego niestety, nad czym bardzo ubolewam zespołu Black Country Communion, utworu Song of Yesterday. Największe wrażenie jednak zrobił na mnie utwór Midnight Blues Gary Moore'a, w którym słychać było kunszt muzyka, który kocha to co robi. Kocha bluesa. Jest w tej materii wielki. Jest najlepszy. Tu macie dowód:
Joe Bonamassa w Polsce!
Najgłośniejsze nazwisko ostatnich lat na bluesowo-rockowej scenie, w tym roku ponownie odwiedzi nasz kraj. Bilety szczęśliwie już zakupione. Najazd na stolycę 20 pażdziernika!
Joe Bonamassa gościł w Polsce kilkukrotnie - w lipcu 2012 miał miejsce akustyczny koncert w Zabrzu, na którym zagrał swoje najważniejsze piosenki w nowej, folkowo-coutrowo-bluesowej wersji, angażując niesamowitych muzyków z różnych zakątków świata.
Tym razem Joe zaprezentuje się w wersji elektrycznej razem ze swoim zespołem i – kto wie – być może też z nową płytą. Koncert artysty odbędzie się 20 października w warszawskiej Sali Kongresowej.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz